Wycinek planu budowlanego. Widoczne na nim ściany nośne i działowe, każde z wydzielonych pomieszczeń nazwane po francusku i zwymiarowane. Na planie widoczne rozłożone 3 centymetry krawieckie – żółty z czerwono-czarną podziałką, biały z czerwono-czarną i żółty z czarna podziałką. Centymetry są ładnie wyprostowane i nieznacznie nachodzą na siebie.

Cenne doświadczenie. Z pamiętnika audytorki.

Audyt dostępności architektonicznej dla osób z niepełnosprawnością nie jest kontrolą. Jest opisem pewnego stanu rzeczy i zwykle zawiera rekomendacje zmian, które po wprowadzeniu w życie mogą ułatwić korzystanie z placówki czy budynku osobom poruszającym się na wózku, osobom niewidomym czy osobom z niepełnosprawnością słuchu. Gdy prowadzimy audyt, zwykle towarzyszy nam ktoś, kto tę pracę zlecił. I na ogół budują się w trakcie dobre relacje. Często audyt ma charakter edukacyjny. Jak wiadomo, my raczej nie jesteśmy bardzo formalni, zupełnie nie jesteśmy „groźni” i chętnie na bieżąco udzielamy informacji o przebiegu audytu. A po audycie dostajemy takie miłe maile.

„Pani Małgorzato, to cudnie, że nie wyjechałyście Panie głodne. Cieszę się, że miałam szczęście odnaleźć Fundację TUS w „czeluściach Internetu”. Przyglądanie się pracy tak profesjonalnych audytorek, to była prawdziwa przyjemność i jednocześnie cenne doświadczenie dla mnie w zakresie dostępności.”