Peron na dworcu kolejowym. Przy nim pociąg z otwartymi drzwiami, między wejściem do wagonu i peronem rozłożona rampa przenośna. Konduktor pomaga pokonać rampę mężczyźnie na wózku.

Luksusik

Niektórzy u nas w Fundacji pamiętają jeszcze, gdy do zatłoczonego wagonu wchodziło się przez okno, a podróż spędzało się w toalecie, bo tam było najwięcej miejsca.

Niektórzy z naszych kolegów nadal podróżują pociągiem w pobliżu toalety, bo poruszając się na wózku nie są w stanie pokonać wąskich korytarzy w wagonie (choć i tak jakimś gimnastycznym cudem dostali się do środka wysokopodłogowego wagonu).

Niektórzy zaś podróżują jak paniska. Mają oddzielny, czteroosobowy przedział („chodziaki” „przytulające się” do wózkowicza też mają komfort). Dwa miejsca dla osoby na wózku i dwa dla pozostałych osób. Obok przedziału jest dostępna toaleta. W wejściu do wagonu i wyjściu pomaga drużyna konduktorska lub asysta na peronie.

Szkoda jednak, że każdy na wózku powinien zgłosić do PKP z co najmniej 48 godzin przed planowanym wyjazdem. I szkoda, że dworce nieczęsto są dostępne.

Dodaj komentarz